Aby posmakować, czym jest seks w klimatach BDSM, wystarczą maseczki na oczy, miękkie kajdanki i imitacja pejcza. Po dodaniu szpicruty i knebla powstanie zestaw startowy, który zaspokoi większość potrzeb nowicjuszy. Jeżeli jednak zasmakujemy w zabawach w uległość i dominację, będziemy musieli znacznie wzbogacić liczbę zabawek erotycznych. W artykule proponujemy zabawę w kompletowanie profesjonalnego zestawu do BDSM.

BDSM jest stosunkowo mało rozpoznaną aktywnością seksualną. Pomimo wspomnianej wyżej popularyzacji przez popkulturowe książki i filmy, seks z elementami uległości i dominacji nie jest tematem, który porusza się w sposób otwarty, bez dwuznacznych uśmieszków, prób obracania w żart lub brutalizacji języka. Dlatego, zanim zaczniemy wybierać akcesoria do BDSM, przypomnimy w kilku zdaniach, skąd wzięła się ta odmiana seksu.

De Sade i von Sacher-Masoch

Seks połączony z zadawaniem bólu, oparty na elementach zniewolenia psychicznego, podporządkowania i fizycznego ograniczenia wolności znany był od wieków. Świadectwa jego istnienia znajdziemy już w Kamasutrze, a także w antycznych dziełach sztuki malarskiej. Seks z elementami tortur pojawił się na salonach za sprawą markiza de Sade. Z kolei austriacki pisarz epoki romantyzmu Leopold Ritter von Sacher-Masoch stworzył sugestywne opisy seksualnego niewolnictwa. Pierwszy z panów stał się ojcem sadyzmu, a drugi masochizmu – dwóch parafilii, które są kluczowe dla BDSM.

Dzieła, które pozostawił po sobie Donatien Alphonse François de Sade, do dzisiaj są biblią wszystkich amatorów BDSM. Choć od śmierci libertyna i gorszyciela minęło 200 lat z okładem, to od tamtej pory właściwie niewiele zmieniło się w technikach seksu BDSM. Jeżeli nie liczyć zabawek elektrycznych, nie wynaleziono żadnych nowych akcesoriów. Kolejne pokolenia Domin i Panów, czyli aktywnych adeptów sadystycznych praktyk, edukują się na „120 dniach Sodomy”. Podobnie jest z meandrami uległości, których liczne opisy znajdziemy w tekstach literackich Sacher-Masocha.

Seks w klimatach BDSM trafił do popkultury za sprawą książki i filmu „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. To, co było skrywane, ekskluzywne i mroczne, stało się rozrywką lekko znudzonych żon i dorastających panien. Marzenie o księciu z bajki przybrało postać obłędnie bogatego, zabójczo przystojnego i – jakżeby inaczej – skrywającego mroczną tajemnicę młodzieńca. Niedługo potem sex shopy odnotowały gwałtowny wzrost zapotrzebowania na zestawy do BDSM à la Grey. Za chwilę zajmiemy się zestawami, które nie tylko nie są uboższe, a nawet wykraczają poza to, co skrywała sala tortur Christiana Greya.

Akcesoria do wiązania i wymierzania kar

Podstawowe akcesoria do BDSM można skompletować za równowartość kilkudziesięciu złotych. Jednak łatwo zauważymy, że niektóre gadżety osiągają ceny kilkuset złotych za sztukę. Cena jest najprostszym sposobem rozróżnienia zabawek do BDSM dla początkujących i dla profesjonalistów. W tej drugiej grupie znajdują się osoby regularnie praktykujące seks z elementami dominacji oraz pracownicy seksualni, którzy świadczą usługi jako dominatrix (Domina, Mistress, Madame). Artykuły z grupy dla profesjonalistów odznaczają się przede wszystkim jakością użytych do produkcji materiałów i solidnością wykonania. To zabawki erotyczne, które bez szwanku przetrwają wiele seansów.

Wszystkie akcesoria związane z BDSM można podzielić na grupy według podstawowego przeznaczenia:

  • krępowanie – możliwości jest mnóstwo: od lin i szarf, przez taśmy i kajdanki, uprzęże (podwójne kajdanki do zakładania na nadgarstki i kostki), rozpórki (uniemożliwiające złączenie nóg) aż po huśtawki i łańcuchy z bloczkami, które pozwalają podwiesić osobę uległą do sufitu – nieodzownymi akcesoriami, wręcz symbolami BDSM, których nie może zabraknąć w żadnym profesjonalnym zestawie akcesoriów, są obroże i kneble,
  • wymierzanie kar – do tego celu służą szpicruty, packi i pejcze, ale także delikatnie piórka, którymi można drażnić skrępowanego partnera,
  • tortury – narzędzia tortur to również akcesoria do wymierzania kar, lecz zdecydowanie bardziej wyrafinowane, np. klatki na genitalia, rozwieracze pochwy i ust, szczypce, sondy i igły, pętle zaciskowe czy klamerki, które można dodatkowo podłączyć do prądu – często do długotrwałego zadawania bólu wykorzystywany jest gorący wosk ze świecy: daje spektakularne efekty wizualne na ciele, a przy tym jest stosunkowo bezpieczny w stosowaniu,
  • penetracja – seanse BDSM nie muszą łączyć się bezpośrednio z seksem, natomiast stałym elementem jest penetracja otworów ciała przy użyciu dild i korków analnych – penetrację można przeprowadzić ręcznie lub z zastosowaniem maszyn do seksu,
  • odgrywanie ról – aby ułatwić sobie przekonujące odgrywanie ról w czasie seansu BDSM, warto zaopatrzyć się w odpowiednie stroje: dominującym materiałem jest lateks (od bielizny po pełne kombinezony) oraz kostiumy wykonane ze skórzanych pasków, łączonych metalowymi kółkami lub klamrami,
  • anonimowość – jeżeli nawet uczestnicy seansu BDSM znają się, to założenie masek pozwala wprowadzić dodatkowy dreszczyk emocji, odhumanizować okrucieństwo i cierpienie – może to być maska na oczy lub pełna maska lateksowa bez otworów, tylko z suwakiem w miejscu ust.

Czy rzeczywiście potrzeba aż takiego arsenału, aby czerpać przyjemność z BDSM? Wątpliwości rozwiewa znawca BDSM reprezentujący sex shop sklep Afrodyta: – Wszystko jest kwestią indywidualnych upodobań. Jednak nie ulega wątpliwości, że w miarę rozwoju fascynacji seksem BDSM będziemy chętnie sięgali po coraz bardziej zaawansowane akcesoria. Profesjonalny sprzęt nie jest tani, ale trwały i ma bardzo efektowny wygląd. Wykonana z naturalnej skóry obroża, pejcz czy kajdanki nie są tylko rekwizytami i zabawkami, lecz prawdziwymi narzędziami. Dzięki temu tworzą zupełnie inną atmosferę zbliżenia – urealniają wszystkie przeżycia i wzmacniają je.

Jeżeli wsiąkniemy w BDSM na serio, to kolejnym etapem może być przygotowanie nie tylko akcesoriów, lecz także specjalnego pomieszczenia.

Własna sala tortur?

Miejsce, którym odbywają się seanse BDSM, jest niezwykle ważnym elementem erotycznego widowiska. Odpowiedni wystrój komnaty do BDSM buduje atmosferę – działa jak scenografia w przedstawieniu teatralnym. Dlatego warto postarać się nawet o niewielką, lecz dobrze wyposażoną salę tortur. Jeżeli obawiamy się postronnych obserwatorów, powinniśmy zacząć urządzanie od odpowiedniego wygłuszenia pomieszczenia.

Aranżacja komnaty zależy od tego, w jakich klimatach i jakie scenariusze najbardziej lubimy odgrywać. Można zostawić gołe, tynkowane surowo ściany i sufit, w którym zamontujemy hak do podwieszania. Centralnym obiektem w sali do BDSM może być łóżko, klatka, huśtawka, a także dyby lub fotel ginekologiczny. Równie dobrze możemy urządzić pokój do feminizacji: pomieszczenie całe w odcieniach różu, pełne damskich fatałaszków, w które uwielbiają przebierać się niektórzy panowie. Zawsze powinniśmy podążać za własnymi fetyszami, bo to one w dużym stopniu decydują o intensywności przeżyć i finałowym spełnieniu.

Wymienione wyżej akcesoria nie wyczerpują niezwykle bogatego asortymentu gadżetów BDSM. Należy je traktować jako wskazówkę do własnych poszukiwań. Warto też podkreślić, że same narzędzia, to zaledwie połowa przedstawienia – kluczowe znaczenie ma przygotowanie aktorów widowiska. Dokładnie tak, jak w każdym dobrym teatrze.